wtorek, 10 lipca 2012

Dzieje się

Po raz drugi odechciało mi się bloga. Ponownie mam podejrzenia, że ktoś znajomy go czyta... Straciłam do niego serce, nie chce mi się tu wcale zaglądać. Może zablokowanie jest jakimś rozwiązaniem, zobaczymy. Najpierw muszę na nowo nabrać chęci.
Okazało się, że nie przeliczyłam się licząc na rozsądek i inteligencję męża. Wszystko zmierza ku dobremu. Wiele zrozumiał, wiele obiecał, bardzo się stara. Zrobił mi taką niespodziankę, że przysłowiowe zęby z podłogi zbierałam i zamiast długiej szczerej rozmowy to się rozbeczałam i mowę mi odebrało. Powoli jednak wszystko wraca do normalności. Nie od razu, bo byłam bardzo zablokowana i to wszystko musi potrwać. Pewne zachowania po 3 miesiącach stały się dla mnie naturalne i teraz musiałam się kontrolować, żeby zachowywać się jak dawniej. Generalnie jest coraz lepiej. Za 3 tygodnie jedziemy w góry. Dzieci pierwszy raz zobaczą góry. Po wakacjach nad morzem w zeszłym roku chyba tam się już nie wybierzemy. Myślę, że za rok zrobimy dzieciom paszporty i wybierzemy się nad jakieś ciepłe morze.
A dziś są Lali urodzinki :). Zabrała cukierki do przedszkola a imprezka z tortem będzie w sobotę. Bo ona jeszcze chodzi przez tydzień do przedszkola. Zapisałam ją na dyżur, który jest w naszym przedszkolu. Potem już zostanie w domku.

6 komentarzy:

  1. Sto lat dla małej! Urlop Wam sie przyda i na pewno dobrze zrobi!

    OdpowiedzUsuń
  2. no to wszystkiego dobrego dla Lali!
    cieszę się, że w kontaktach z drugą połówką lepiej, trzymam kciuki za utrzymanie dobrej passy!

    OdpowiedzUsuń
  3. MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE PRZERWIESZ PISANIA. Wszystkiego najlepszego dla Lali.

    OdpowiedzUsuń
  4. W imieniu Lali dziękuję za wszystkie życzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko nam nie uciekaj ..
    cieszę się ze z mężem się układa a dla córci najserdeczniejsze życzenia :*

    OdpowiedzUsuń
  6. w takim razie: wszystkiego najlepszego dla córci, udanego wyjazdu i... trzymam kciuki... pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń