środa, 23 maja 2012

Impas - ciąg dalszy

W piątek czekają mnie miłe chwile. W przedszkolu będzie obchodzony Dzień Mamy i Taty. Oczywiście ja idę. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie pójść. A tata chyba też pójdzie jak nie zapomni. Mówiłam mu już o tym w zeszłym tygodniu a wczoraj już nie pamiętał. Także zobaczymy... Przypomnę w czwartek wieczorem czy wziął wolne.
W naszych relacjach nic się nie zmieniło. Może tylko to, że od 2 dni wydaje mi się, że mąż jakiś taki strapiony bardziej. Ale może to z innego powodu. Dużo śpi, co w jego przypadku jest dziwne. Zasypia już przy usypianiu dzieci, potem idzie tylko na swoje łóżko i......... nawet się nie zawsze myje. Nie je kolacji, bo już śpi. A wczoraj nawet nie oglądał żużla! Ani go nie nagrywał. I nie siedzi wieczorami i w nocy przed laptopem, bo śpi. Jak nic chory pewnie jest. Nic innego do głowy mi nie przychodzi. Chyba, że coś zaczyna do niego docierać, myśli tak intensywnie, że tak bardzo zmęczony jest. A może ma coś na sumieniu po wyjeździe na konferencję....
A mnie to wszystko nie rusza. Żyję sobie swoim życiem i nie liczę na żadną pomoc. Organizuję czas sobie i dzieciom niezależnie od jego powrotów z pracy do domu. Nie czekamy, bo żeby wiedzieć kiedy wróci to chyba trzebaby jakiejś wróżki zapytać.

5 komentarzy:

  1. Witaj Kochana:)
    Wydaje mi się,że do męża zaczyna docierać co może stracić... Teraz jest mu głupio wyciągnąć rękę na zgodę... Będzie dobrze Bekat, zobaczysz:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj.. czytałam wcześniej Twoje wpisy, potem gdzieś mi zniknęłaś... cieszę, się, że jesteś w nowym miejscu, będzie łatwiej... co do Twojej sytuacji, może naprawdę idzie ku lepszemu? tego Ci życzę... jeśli, oczywiście, Ty tego chcesz... nic na siłę... pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Czytam Twojego bloga od dawna ale wyczuwałam jakiś dystans i nie miałam śmiałości się ujawnić.
      Dystans się zmniejszył po Twoim wpisie o problemach męża. Wydało mi się to bardzo podobne do mojej sytuacji, bo i to nałóg i to nałóg. Dzięki za wsparcie!

      Usuń
    2. nie ma się czego obawiać, serdecznie zapraszam :) ... masz rację, ja też mam problemy ale staram się nadrabiać poczuciem humoru :) ... lecz czasami to, po prostu, nie wystarcza... wtedy trzeba się wygadać... serdeczności...

      Usuń