niedziela, 13 maja 2012

Miałam sen

Poprzedniej nocy śniło mi się, że przytulam się do.... Tomasza Kota. Było mi tak przyjemnie.... Nie mogę tylko pojąć dlaczego Tomasz Kot. Ani nie jest w moim typie, dawno go już w tv nie widziałam. Nie rozumiem skąd się wziął w moim śnie. Może tylko dlatego, że wysoki. A tacy zawsze mi się podobali. Mąż jest wyższy ale tylko jakieś 10cm. A taki Tomasz Kot we śnie to był bardzo wysoki i silny i tak mocno przytulał. Aż córka na mnie wskoczyła rano i sen się skończył a ja byłam zła, że mi przerwała. Tak bardzo brakuje mi przytulania, że już mi się nawet śni. Brakuje mi tego przyjemnego poczucia ciepła drugiej osoby, uścisku, itd. A w relacjach rodzinnych nadal bez zmian. Ciekawe jak długo tak można. Każdy sobie. Żyjemy sobie zgodnie ale tylko jako współlokatorzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz