środa, 23 stycznia 2013

Mój ruch

Mąż nie pojechał na te swoje narty... Nie było śniegu. Może pojedzie pod koniec lutego albo w marcu ale to wątpliwe, bo ten kolega chyba w tym terminie nie pojedzie. Widzimy się rzadko, bo ciągle jest w pracy. Dzieci zamiast tęsknić nie chcą się z tatą bawić, nie chcą z nim usypiać. A Lala wczoraj protestowała, żeby tata jechał z nami do dziadków z okazji ich święta. Nie kumam dlaczego tak się dzieje. Ja ich zupełnie nie ukierunkowuje w tym temacie. Mama jest niezastapiona podczas wszystkich czynności. Jak już coś to ewentualnie może być babcia ale tata nie.
Podobno ten trudny okres w pracy dobiega końca i mój mąż planuje odbierać te wszystkie nadgodziny... Nie wiem co to będzie... Co my będziemy robić?? Jeszcze 2 lata temu bym się cieszyła i miała mnóstwo planów. A teraz... będzie nam chyba za ciasno.
Za kilka dni mąż ma urodziny. Nie miałam zamiaru mu nic kupować. Ani pomysłu nie miałam, bo wszystkie zostały wykorzystane na gwiadkę. Ani ochoty, bo moje urodziny miesiąc temu mąż przemilczał. Chociaż jak zwykle wpadli z życzeniami rodzice jedni i drudzy więc nie dało się zapomnieć. Zaświtał mi jednak taki pomysł, aby wykorzystać tę okazję i zrobić pierwszy krok do przełamania tego marazmu. Przy okazji sprawić sobie przyjemność. Pomyślałam, żeby kupić bilety do teatru. W niedzielę byłam z Lalą w teatrze i przypomniałam sobie, że mi tego brakuje. Stąd właściwie wziął się ten pomysł. Mąż z pewnością nie odmówi. A ja miło spędzę czas. I jeszcze może się to jakoś korzystnie odbije...

3 komentarze:

  1. BEKAT...
    mam ochotę uściskać Cię najmocniej na świecie. Nie wyobrażasz sobie, ile radości sprawił mi ten pomysł, o którym piszesz!!!
    Po cichutku i na odległość całą sobą będę Cię wspierać w jego realizacji. A szczególnie w tym, by ta wyprawa do teatru doszła do skutku :-))) I sprawiła obopólną radość...

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za realizację planu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie trzeba kupic bilety i z Mezem pod reke do teatru... niech sie stanie!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń